Każdemu przedsiębiorcy zależy na jak największej optymalizacji podatkowej w swojej firmie. Nie dziwi więc fakt, że kiedy podejmuje on naukę w celu zdobycia nowych kwalifikacji i poszerzenia dotychczasowego pola swojej działalności, chce zaliczyć je do kosztów podatkowych. W jaki sposób powinien uzasadnić wydatki poniesione na samokształcenie, aby rozliczenie nie było podważalne przez organy skarbowe?
Kierunek kształcenia a przedmiot prowadzonej działalności
W przypadku chęci potraktowania opłat za edukację (na przykład za studia podyplomowe) jako kosztów firmowych, niezbędne jest wykazanie związku pomiędzy kierunkiem kształcenia, za który przedsiębiorca ponosi opłaty a przedmiotem prowadzonej przeze niego działalności. Wynika to z art. 22 ust. 1 Ustawy o PIT. W przypadku wątpliwości, warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czy podejmowane przeze mnie studia przyczyniają się do osiągnięcia przychodu lub zabezpieczenia źródeł przychodu w mojej firmie? Jeżeli odpowiedź brzmi „tak”, tylko w takim przypadku zasadne będzie zaliczenie wydatków poniesionych na edukację do kosztów uzyskania przychodu. Jeżeli studia nie dotyczą przedmiotu prowadzonej działalności gospodarczej, nie ma możliwości zaliczenia ich do kosztów.
W jakich sytuacjach opłaty za edukację mogą być kwestionowane przez organy skarbowe?
Urzędy skarbowe często kwestionują zaliczenie opłat za naukę języków obcych jako kosztów uzyskania przychodu. Dzieje się tak zazwyczaj w sytuacji, gdy rozpoczynamy naukę danego języka i dopiero w przyszłości planujemy obsłużyć klienta zagranicznego będącego jego czynnym użytkownikiem (sytuacja może dotyczyć na przykład tłumaczy, chcących powiększyć swoje kwalifikacje o kolejne obszary lub też programistów, którzy przymierzają się dopiero do ekspansji na rynku zagranicznym). W tym kontekście zaliczenie wydatków związanych z kursem języka obcego będzie bezzasadne, a nasza obsługa księgowa powinna zwrócić na to uwagę, by uchronić nas przed ewentualnymi kłopotami ze strony organów skarbowych.